Zerknij koniecznie

Ilona Adamska_hejt

Jak hejt może wpłynąć na wizerunek w biznesie?

Wydawać by się mogło, że zjawisko hejtu jest domeną z jednej strony mediów, estrady, gwiazd, które z racji bycia rozpoznawalnymi podlegają nieustannej ocenie i krytyce, a z drugiej – młodzieży, która potrafi być bardzo bezwzględna w swoich działaniach.

Tymczasem okazuje się, że zjawisko hejtu dotyczy również obszaru biznesowego i zatacza tam coraz szersze kręgi. Źródeł problematycznego zjawiska jest bardzo dużo, dotyczą one zarówno konkurencji, jak i relacji przełożony – pracownik. Jak hejt może wpłynąć na nasz wizerunek i kiedy warto zgłosić sprawę na policję?

Czym jest hejt?

Według definicji słownika języka polskiego PWN, „(z ang. hate ‘nienawiść’) oznacza nieprzychylne, deprecjonujące, dyskredytujące, nienawistne treści na czyjś temat zamieszczane w internecie”.

Pojęcie to jest bardzo szerokie, ale można uznać, że odnosi się do takich treści, których zadaniem jest jedynie zdyskredytowanie kogoś, nie zaś wyrażenie swojego (nawet krytycznego) zdania w konstruktywnej dyskusji.

Hejt to także rozsiewanie plotek, obgadywanie, złośliwe, agresywne komentarze, nękanie, pomówienia, zniesławienie… To ośmieszające filmiki wideo wrzucane do sieci oraz obraźliwe memy i grafiki. Treści publikowane przez hejterów nie posiadają żadnej wartości i mają na celu sprawienie przykrości danej osobie lub grupie osób.

Hejt jako oznaka słabości

Hejt jest oznaką wewnętrznej słabości i bezsilności. Jak zauważa terapueta Karolina Mikulko: – Nie krzyczą i nie atakują nas Ci, którzy czują się wartościowi, prawdziwie wewnętrznie silni i bezwarunkowo kochani. Najmocniej krzyczą ci, którzy szukają drogi do tego, żeby przez chwilę „coś” znaczyć.

Katarzyna Miller, ambasadorka kampanii „Nie hejtuję-motywuję” i ceniona psycholożka, powiedziała niedawno podczas naszego wspólnego wywiadu, że wielu ludzi ma niski poziom poczucia własnej wartości skorelowany z zawiścią i postawą roszczeniową:

– Są wściekli, że innym się udało, że są pogodni, znani, lubiani, zdolni, że odnieśli sukces. Zamiast dbać o to, żeby poprawić swoje życie, wolą poprawić sobie samopoczucie, umniejszając, opluwając i raniąc innych. I właściwie można współczuć hejterom, a nie się nimi przejmować. Zwłaszcza, że reakcje, świadczące o tym, że nas to dotyka, są dla hejterów radością i pożywką. hejt w biznesie

Hejt w biznesie

Hejt to problem nie tylko społeczny, ale także coraz bardziej biznesowy. Negatywne komentarze w Internecie, pomówienia, oszczerstwa rzucane przez konkurencję, a także opinie byłych pracowników, którzy często chcą się odegrać np. za zwolnienie z pracy, dotyczą coraz większej liczby firm i pracodawców.

Z raportu, który ukazał się w 2018 roku na portalu dlahandlu.pl (i wciąż jest aktualny), wynika, że najpoważniejsze źródło kryzysów wizerunkowych polskich firm to Internet. Aż co trzecie przedsiębiorstwo, które doświadczyło kryzysu, jako zarzewie swoich problemów wskazało zjawiska takie jak: plotki, fake newsy czy hejt ze strony klientów, blogerów i użytkowników mediów społecznościowych.

Co ważniejsze, samo rozpoznanie zagrożenia hejtem jest bardzo ograniczone. Niejednokrotnie przecież zdarza się, że o nieuczciwych zabiegach konkurencji dowiadujemy się, gdy machina już na dobre została wprawiona w ruch. Efekt to strata klientów, spadek zysków i, co gorsza, zburzenie wizerunku firmy, na który przedsiębiorcy pracowali nieraz długie lata…

Internetowa mowa nienawiści stwarza ryzyko kryzysów wizerunkowych, utraty reputacji, co może doprowadzić do utraty płynności finansowej czy wręcz plajty przedsiębiorstwa. Hejtowanie i oczernianie w sieci, rzucanie bezpodstawnych oskarżeń nie pozostaje bez echa. Tracimy klientów, tracimy wiarygodność. A przecież wiemy doskonale, że budowanie marki i wizerunku trwa latami. Na jego zrujnowanie wystarczy kilka tygodni, by nie powiedzieć odważnie – kilka dni. 

Warren Buffett rzekł mawiać: „Potrzeba 20 lat, żeby zbudować dobrą reputację, a tylko 5 minut, żeby ją zniszczyć. Jeśli to sobie uświadomisz, będziesz podchodzić do wszystkiego inaczej”.

Trzymać rękę na pulsie

Warto trzymać więc rękę na pulsie, obserwować poczynania konkurencji, która nie zawsze może być uczciwa. Dobrze też zwrócić szczególną uwagę na kumulację negatywnych opinii na temat naszej firmy. Jeśli mamy pewność, że wina za ten stan rzeczy nie leży po naszej stronie i problem nie dotyczy kwestii merytorycznych, może to być sygnał działań zmierzających do osłabienia pozycji naszej firmy.

Warto też zawczasu wyłapać krążące w sieci na temat naszej firmy fake newsy, zanim, niczym małe kamyczki, wywołają one potężną lawinę, której nie będzie już można powstrzymać. Zwróćmy też uwagę na pracowników, z którymi chcemy się rozstać. Należy wcześniej przygotować się do tych działań, by upewnić się, że nasze drogi rozchodzą się w atmosferze niepowodującej zbędnych negatywnych emocji.

Odpowiedzialność prawna

Hejt internetowy jest działaniem bezprawnym. Jak czytamy na stronie prawo.pl: – Stanowi naruszenie dóbr osobistych przedsiębiorcy, a więc wartości szczególnie blisko związanych z jednostką, które pozostają pod ochroną prawa. Do wartości tych zalicza się m.in.: zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek. Warto pamiętać, że kodeks cywilny chroni nie tylko dobra osobiste człowieka, lecz także osób prawnych. Oznacza to, że ochronie podlega także cześć (dobre imię) przedsiębiorcy działającego jako spółka, której ustawa przyznaje osobowość prawną.
Naruszenie dóbr osobistych uprawnia między innymi do żądania zaniechania takich działań.

Należy też pamiętać, że hejt będzie można sklasyfikować również jako przestępstwo. Jak wyjaśnia adwokat Alicja Rytel: – Najczęściej będzie to przestępstwo zniesławienia z art. 212 kodeksu karnego, który w par. 1 stanowi, że: kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Niewątpliwie nieprawdziwe, hejterskie komentarze, przedstawiające przedsiębiorcę jako nieuczciwy podmiot, narażają go na utratę koniecznego zaufania, a w konsekwencji mogą mieć poważny wpływ na prowadzoną działalność. Zniesławienie dokonane za pomocą środków masowego komunikowania stanowi kwalifikowaną formę przestępstwa zagrożoną również karą pozbawienia wolności do roku.

Warto zwrócić się o pomoc

By uzyskać pomoc, warto zwrócić się na policję czy do specjalizującej się w tych dziedzinach kancelarii prawnej. Nawet, gdy wydaje się nam, że walka o dobre imię nie ma sensu, bo pozycja naszej firmy została już podkopana, należy podjąć takie kroki; po to, by nie dać hejterowi satysfakcji, by przejęci w ten sposób klienci dowiedzieli się o metodach działania swojego usługodawcy, wreszcie po to, by zakorzenić w środowisku biznesowym dobre praktyki, promujące tzw. zdrową konkurencję.

Autorka: Ilona Adamska – prezes Europejskiego Klubu Kobiet Biznesu, pomysłodawczyni kampanii społecznej „Nie hejtuję- motywuję”, mgr filozofii, etyk. Autorka książki pt. „SIŁA POZYTYWNEGO NASTAWIENIA. JAK SKUTECZNIE RADZIĆ SOBIE Z HEJTEM I WZMOCNIĆ POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI”, której premiera była we wrześniu 2023.

Książkę znajdziesz pod linkiem: https://www.ikmag.pl/produkt/sila-pozytywnego-nastawienia-jak-skutecznie-radzic-sobie-z-hejtem-i-wzmocnic-poczucie-wlasnej-wartosci/

Temat Cię zainteresował? Sprawdź także:

  1. Siła i pewność siebie na scenie, czyli jak kobiety mogą błyszczeć podczas wystąpień publicznych
  2. Dla ludzi i botów. SXO przyszłością internetu
  3. Czy popularne na Facebooku rolki są dobre dla każdego profilu?
0 0 votes
Article Rating
Podziel się swoją opinią
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Zobacz koniecznie
Film to marzenie. To obietnica podróży do innych światów, życia…