Zerknij koniecznie

Etat i własna działalność – czy da się to połączyć? [WYPOWIEDZI]

Pracując na etacie, ciężko jest znaleźć czas dla siebie, zorganizować dzień w taki sposób, żeby wystarczyło go na załatwianie prywatnych spraw, spotkania z przyjaciółmi czy z rodziną. Jak w takim razie można połączyć pracę na etacie z własną działalnością? Czy to w ogóle możliwe? 

Tym Paniom wychodzi to świetnie! O połączeniu pracy na etacie z prowadzeniem własnej działalności oraz o planowaniu, które jest kluczowe, kiedy chcemy łączyć ze sobą więcej zajęć, opowiedziały nam Martyna Dzido, Karolina Gaworska, Renata Zielezińska, Aleksandra Kowalczyk i Natalia Wardzała. Kobiety, które potrafią tak ułożyć swój dzień i priorytetyzować zadania, by pracować, rozwijać się i w tym wszystkim znaleźć czas dla siebie i bliskich. Czy mają na to złoty środek? Dowiedzmy się. 

Martyna Dzido_etat i własna działalność

” (…) etat i działalność można połączyć tylko jeśli naprawdę się tego chce i są ku temu predyspozycje. Warunkują to cechy charakteru takie jak samozaparcie czy dążenie do spełnienia.”

Obecnie pracuję na etacie w jednej z firm sektora finansowego, gdzie rozwijam się w branży, do której poniekąd całe swoje życie się przygotowywałam. Jestem bowiem magistrem zarządzania, ze specjalizacją w systemach bankowych. Tu warto jednak zaznaczyć, że etat pozwala mi układać bardzo elastyczny grafik i mieć bezpieczną poduszkę finansową na życie. Przez lata mini awansów oraz solidnej harówki wyrobiłam sobie albowiem pozycję, dzięki której praca zdalna nawet z zagranicy nie stanowi problemu. Stąd też nie myślałam o porzucaniu etatu, gdy zaczęłam budować sklep półtora roku temu. Na początku zeszłego roku zarejestrowałam więc działalność. Firmę, w której zajmuję się praktycznie każdym aspektem, z drobną pomocą księgowej czy prawnika.

Sklep Marokański Warda Souk nie był jednak czymś co pragnęłam od zawsze, a zachcianką, która pojawiła się w wyniku połączenia pasji oraz chęci wykorzystania tego, że zamieszkałam w Maroku. Całe moje życie toczy się między tym krajem a Polską. W końcu ręcznie tkanymi dywanami czy malowaną ceramiką aż żal się nie podzielić.

Trzeba nauczyć się być w kilku miejscach jednocześnie

Natomiast, na bazie swoich doświadczeń mogę powiedzieć, że etat i działalność można połączyć tylko jeśli naprawdę się tego chce i są ku temu predyspozycje. Warunkują to cechy charakteru takie jak samozaparcie czy dążenie do spełnienia. Tuż obok umiejętności nabytych, takich jak dobra organizacja czasu, priorytetyzacja czy umiejętność pracy z kilkoma rzeczami jednocześnie. Trzeba nauczyć się być w kilku miejscach jednocześnie. W swojej firmie zawsze jest coś do zrobienia. Nie ma dnia bez sprawdzania statystyk, ulepszania czy zmieniania czegoś pod potencjalnych klientów czy ze względu na zmieniające się prawo. Z którym też trzeba być na bieżąco. Natomiast etat to bezpieczniejszy port. Idziemy do pracy, robimy swoje i wychodzimy. Dostajemy zawsze na początku miesiąca zapłatę oraz odprowadzamy wszystkie potrzebne składki. Nie ma aż tak dużego ryzyka i stresu, że coś pójdzie nie tak.

Martyna Dzido – polka związana z Marokiem, zarówno biznesowo jak i prywatnie. Od kilku lat doradzająca innym osobom odnośnie podróży do tego kraju, a także pisząca pod pseudonimem mbelively, o tym jak wygląda jej polsko-marokańskie życie. Prywatnie uwielbia podróżować, malować oraz doświadczać innych smaków i kultur. Zawodowo pracująca w branży finansowej na etacie oraz prowadząca swój sklep marokański Warda Souk w Polsce.

Karolina Gaworska_astrologia

„Po studiach zaczęłam pracę u siebie czyli o tym jak pogodziłam pracę, studia i prowadzenie własnego biznesu”

Wiele osób chce założyć biznes, jednak wizja gwałtownej utraty bezpieczeństwa finansowego skutecznie ich zniechęca. Dobrym rozwiązaniem jest rozpoczęcie biznesu, rownolegle z praca na etacie. Dokładnie tak postanowiłam zrobić.

Moja sytuacja wyglądała następująco, przez kilka lat godziłam dualne studia pielęgniarskie z prowadzeniem firmy, a następnie firm. Dualność moich studiów polegała naprzemiennych cyklach 6 tygodni pracy w szpitalu i 6 tygodniach uczelni / szkoły. Naturalnie na okresy praktyki zadawano nam pracę pisemne, abyśmy się wieczorami nie nudzili. Warto również dodać, że praktyki w szpitalu odbywały się za każdym razem na innym oddziale o innej specjalizacji. Cała sytuacja miała miejsce w południowych Niemczech. Aby dodać dramaturgii całej historii wspomnę, że niemiecki nie jest moim językiem ojczystym.

Równocześnie z kształceniem się w zawodzie pielęgniarki, rozwijamy swoją działalność internetową przybliżającą światu astrologię. Jednak nie w jarmarcznej gazetowej formie polegającej na przypisywaniu przypadkowych cech znakom zodiaku, lecz na praktycznym zastosowaniu astrologii np. w inwestowaniu czy rozwoju siebie. Kończąc studia z dobrym wynikiem, miałam na swoim koncie rozpoznawalna markę, najbardziej rozbudowaną bazę kursów i webinarów astrologicznych i z elementami astrologii na polskim rynku dostępną cały czas online, ogromna ilosc cudownych opiniii, wspolprace z gazetami i portalami.

I skłamałabym, że była to wyłącznie lekka i przyjemna kreacja i zabawa energią pieniądza, bo tak nie było. Musiałam włożyć dużo wysiłku, aby zbudować biznes i jednocześnie , kształcić się nie tylko jako astrolog i bizneswoman, ale też jako pielęgniarka. I była to moja świadoma decyzja. Czy było łatwo – nie, czy było warto – jak najbardziej. Czego nauczył mnie ten czas ?

Rozerwanie czasu i pieniędzy czyli mentalność etatowa

Na etacie jasnym jest, że jeśli przepracujesz dużo godzin, to otrzymasz proporcjonalnie wysokie wynagrodzenie. Co więcej jeśli przesiedzisz 8h też dostaniesz wypłatę. W biznesie natomiast liczy się EFEKT. Klienta nie interesuje czy siedzisz nad czymś 1h czy 100h, jeśli rezultat końcowy jest genialny. Dość szybko również musiałam ułożyć się z tym, że nawet ,,nie pracując” mogę zarabiać dzięki produktom pasywnym. Każdy ich chce, każdy o nich marzy, jednak gdy zaczęłam przyglądać się moim przekonaniom na temat zarabiania, bez ciężkiej pracy, szybko okazało się, że buduje poczucie wartości na tym jak bardzo jestem pracowita oraz im ciężej tym lepiej. Tylko komu robię dobrze przemęczając siebie?

Delegowanie

Spędzając przynajmniej 8 h w szpitalu, na nie ma co ukrywać wycieńczające, zarówno fizycznie jak i psychicznie pracy, szybko zorientowałam się, że potrzebuje pomocy, kogoś kto odpisze na maile, będzie zgrywał kursy, lajkował komentarze. Naturalnie, ze strachu, że nie zarobię na VA długo odsuwałam od siebie tę potrzebę. I to był błąd, bo gdy już się zdecydowałam, to mail był zapchany, a ja byłam po prostu zmęczona i zdecydowanie nie byłam najlepszą wersją siebie. Zatem, mając na uwadze, że prawie zawsze wydaje nam się, że damy sobie same radę, nie mamy pieniędzy na VA i wszystko zrobimy same lepiej, to polecam zacząć od delegowania tego czego nie lubisz i nie robisz zbyt dobrze. Jeśli wydaje Ci się, że wszystko robisz dobrze, to zwróć uwagę ile czasu tracisz na czynności, które mogłyby być delegowane i nawet jeśli zostaną zrobione na 80% to i tak dzięki temu zyskujesz dodatkowy czas. A czy w ogóle dopuszczasz do siebie myśl, że ktoś jest w stanie zrobić coś lepiej? Piękniejsze grafiki? Lepiej odpisane maile? Co jeśli ludzie chcą wspierać Twój biznes swoimi talentami?

Życie dzieje się TU i TERAZ

Jak mawiał ks.Kaczkowski (dyrektor Hospicjum w Płocku ) ,,Trzeba natychmiast żyć. Jest później niż się wydaje” . Dokładnie o tym przekonałam się pracując w klinice rehabilitacyjnej na oddziale neurologii. Widząc moich rówieśników, 20 latków po wypadkach próbujących uczyć się od nowa, jak działają sztućce, biznesmenów zarządzających niegdyś ogromnymi firmami, a dziś niemogących zarządzać własnym ciałem. Wówczas to zrozumiałam, jak bez znaczenia jest to, co powiedzą inni, jak bez znaczenia są złośliwe komentarze dotyczące astrologii, jak ważne jest natomiast aby żyć. Moi pacjenci, często wspominali , gdybym była zdrowa, to zrobiłabym to czy coś innego. Tylko, że oni kiedyś byli zdrowi. Ale wówczas się bali, dopiero w obliczu ostateczności zrozumieli, co jest ważne. Dlatego również źródłem nieustającej motywacji do działania i do podejmowania ryzyka.

Jestem im ogromnie za to wdzięczna wszystkim pacjentom których mogłam spotkać. Życie dzieje się tu i teraz, nikt nie da Ci gwarancji na jutro.

Czas jako najcenniejsza waluta

Jak każdy w mojej branży zaczelam od 1:1. Jednak z biegiem czasu moje ciało, nie nadąża nad pracowitością i ambicja. Pracowałam dużo i bardzo dobrze zarabiałam, jednak nie miałam życia. Co więcej, gdy straciłam glos, nie zarabialam. Wówczas to zrozumiałam, że potrzebuje skalowania i tak powstały kursy. W tym samym czasie mogłam pomagać większej ilości osób. Ponadto kursy, które wtedy stworzyłam, zarabiają po dzień dzisiejszy.

Przez ten czas nauczyłam się ogromnie wielu rzeczy. Każdy kolejny etap powodował strach i to jest normalne. Z biegiem czasu nauczyłam się działać z lekiem, bo zrozumiałam, że on zawsze będzie. Gdy balam sie bardzo, przypominalam sobie cytat wybitnej Polki M. Skłodowskiej ,,Niczego w życiu nie należy się bać, należy to zrozumieć“.

Karolina Gaworska – astrolog, nauczycielka astrologii, pielęgniarka. Astrolog zajmująca się astrologią humanistyczną, medyczną i finansową. Twórczyni unikatowych i pionierskich kursów rozwojowych z elementami astrologii. Autorka bloga Jakowniebie. pl oraz projektu „Dywinacja w służbie człowiekowi„, który ma na celu wykorzystywanie sztuk wróżebnych w doskonaleniu siebie oraz inwestowaniu. Znajdziesz mnie na stronie jakowniebie.pl

renata_blog_sposobynazycie_etat i własna działalność

„Było trudno, bo po 8 godzinach pracy biurowej, siadałam w domu przed laptopem, by przez następne 5 godzin pracować na rzecz własnej firmy.”

Przez 6 lat łączyłam prowadzenie własnej firmy z pracą na etacie, co nie należało do zadań najłatwiejszych. Jestem osobą, która w życiu nigdy nie chodzi na skróty, a wytycza własne ścieżki. Niewątpliwą zaletą takiego rozwiązania było płacenie małego ZUS-u. Było trudno, bo po 8 godzinach pracy biurowej, siadałam w domu przed laptopem, by przez następne 5 godzin pracować na rzecz własnej firmy.

Taki system pracy sprawił, że znalazłam pierwszych stałych klientów. W momencie, gdy miałam ich tylu, że stać mnie było na wszelkie opłaty, odważyłam się zakończyć pracę na etacie i pełnoetatowo zająć się prowadzeniem własnego biznesu. Od 4 lat pracuję już wyłącznie na własny rachunek. I była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu.

Rób to, co sprawia Ci przyjemność!

Praca na etacie była dla mnie szalenie nudna i nie pozwalała mi się rozwijać. Pracę w mojej firmie wykonuję z ogromną pasją — choć pracuję, doskonale się bawię. I chyba to jest jednym z elementów prowadzących do sukcesu w biznesie, o których mówią milionerzy i ludzie sukcesu. Rób to, co sprawia Ci przyjemność!

Uwielbiam swoją pracę. Mimo iż obawiałam się, jak wyglądać będzie prowadzenie własnej firmy w ciąży i po urodzeniu dzieci, to jestem przykładem na to, że można to robić z sukcesami. Łączenie macierzyństwa z wychowywaniem małych dzieci to prawdziwy rollercoaster. Choć mam ustalony plan dnia, nigdy nie wiadomo, co się wydarzy i kiedy mama będzie mogła zająć się pracą zawodową.

Mój przepis na sukces

Jednak rozwijanie jednoosobowej działalności gospodarczej daje mi mnóstwo satysfakcji i szczęścia, pozwala też zarabiać pieniądze, „siedząc z dziećmi w domu”. Jaki jest mój przepis na sukces? Rób to, co Cię pasjonuje z najwyższą starannością. Dawaj ludziom ogromną wartość, zaskakuj ich jakością swojej pracy, a będziesz mieć co robić przez najbliższe miesiące i lata. I nie martw się o klientów oraz o pieniądze. Budowanie świadomości marki, ciężka codzienna praca nad rozwojem jednoosobowej działalności gospodarczej sprawiają, że w październiku 2022 obchodzę 10-lecie powadzenia własnej firmy. Od kilku lat klienci odnajdują mnie sami, przychodzą z polecania lub gdy widzą efekty mojej pracy. Uważam, że autentyczność i wysoka jakość są moją wizytówką.

Renata Zielezińska – kobieta łącząca prowadzenie własnej firmy z macierzyństwem. Pasjonatka copywritingu, Wirtualna Asystentka, copywriterka SEO i content writerka. Prowadzi kobiecy blog lifestylowy SposobyNaZycie.pl oraz magazyn kosmetyczny TrustedCosmetics.pl. Intuicja, wrodzona dziecięca ciekawość i nieustanne szlifowanie warsztatu pisarskiego sprawia, że każdego dnia tworzy najpiękniejsze teksty i artykuły na zlecenie dla firm i instytucji. Pomysłodawczyni projektu PolecanyBiznes.pl — społeczności przedsiębiorczych kobiet i mężczyzn służącej do networkingu oraz promocji produktów i usług.

etat i własna działalność_Aleksandra Kowalczyk

„Myślę, że pracę na etacie i działalność są w stanie pogodzić osoby zdeterminowane, a także takie, które chcą oprzeć swoją firmę o jednego większego i pewnego klienta, pracując na zasadzie B2B.”

Etat i własna działalność – czy da się to połączyć? Odpowiedź brzmi: to zależy. Od czego? Od osoby, rodzaju działalności i specyfice pracy na danym stanowisku etatowym. Każdy przypadek jest inny, dlatego w mojej ocenie należy wziąć pod uwagę przede wszystkim właśnie te 3 czynniki.

Ja, zakładając swoją działalność, pracowałam jeszcze na etacie. Powód? Zdecydowałam się spełnić marzenie o założeniu działalności dla pierwszego i jedynego na tamten czas klienta. Projekt, który mi zaproponowano był niezwykle ciekawy i związany z moim rodzinnym miastem, jednak warunkiem rozliczenia była faktura. To była wspaniała motywacja do trudnego, ale najważniejszego kroku – otwarcia działalności gospodarczej. W mojej sytuacji, czyli takiej, w której miałam jednego pewnego klienta, chciałam rozwijać działalność powoli, i miałam w międzyczasie dużo zaplanowanych szkoleń i staży, lepsze dla mnie było trzymanie etatu. Walutą w mojej pracy jest czas, a w tamtym czasie poza pracą na etacie, odbywałam również praktyki, co sprawiało, że miałam niewiele czasu dla potencjalnych klientów.

Kilka tygodni temu dawny znajomy z korporacji zadał mi pytanie:

Czy opłaca mi się otwierać działalność? Chciałbym wiedzieć to na 100%, żeby wiedzieć, czy to będzie bardziej opłacalne niż mój obecny etat”.

Nie otrzymałam przy tym żadnych informacji o profilu działalności, a on również nie wiedział, czym ja dokładnie się zajmuję. Natomiast z rozmowy wywnioskowałam, że on szuka gotowych i wygodnych rozwiązań przy minimalnym zaangażowaniu. W takim przypadku odradzałabym w ogóle prowadzenie działalności.

Myślę, że pracę na etacie i działalność są w stanie pogodzić osoby zdeterminowane, a także takie, które chcą oprzeć swoją firmę o jednego większego i pewnego klienta, pracując na zasadzie B2B. Taką formę współpracy można uznać za bardziej stabilną i rozwojową, szczególnie w przypadku wolnych zawodów.

Aleksandra Kowalczyk – jestem właścicielką firmy AKcontent, która działa jako agencja marketingowa i tłumaczeniowa. Jestem również wykonawcą i zajmuję się profesjonalnie copywrtingiem, tłumaczeniami, korektą, redakcją oraz nauczaniem. Moja praca i prowadzenie działalności jest moją pasją, co ceni zarówno grono stałych, jak i nowych klientów.

autentyczność_Natalia Wardzała_etat i własna działalność

„Jestem zdania, że w życiu trzeba robić to, co się lubi, a jeśli uda się zarabiać na swojej pasji, to jest to naprawdę ogromne szczęście i sukces.”

Kilka lat temu, kiedy zaczynałam budować własny biznes, wcale nie chciałam iść do pracy etatowej. Spodobała mi się ta niezależność, dzięki której sama o wszystkim decydowałam. Mogłam pracować gdzie, kiedy, ile a nawet z kim chcę. Wszystko dobrze rokowało, z miesiąca na miesiąc coraz bardziej się rozwijałam i zaczęłam również coraz lepiej zarabiać. Bardzo chciałam, aby nigdy nie musieć pracować na etacie i pozostać tylko przy tym, co obecnie robiłam czyli własna działalność w network marketingu. Po 3 latach prowadzenia biznesu wszystko jednak się odmieniło.

Przyszedł taki czas w moim biznesie, że wszystko zaczęło powoli upadać

Każdy przedsiębiorca zna to z doświadczenia – nie zawsze notuje się zyski i rozwój firmy, a bardzo często właśnie pojawiają się te mniej przyjemne chwile w postaci upadków. Ten moment zmusił mnie wręcz do tego, aby zacząć szukać drugiego źródła dochodu. W między czasie szukając pracy nadal zajmowałam się swoim biznesem w networku, a nawet zaczęłam rozkręcać własną markę, ponieważ poczułam, że chcę pójść krok dalej i nie ograniczać się jedynie do pracy w MLM. Pomyślałam więc o coachingu. Można powiedzieć, że budowałam swój drugi biznes. W tym też czasie udało mi się znaleźć zatrudnienie. Z początku trafiłam do pracy z dziećmi, gdzie pracowałam jako plastyk, później pomoc nauczyciela a na koniec jako opiekunka dziecięca. Obecnie natomiast zajmuję stanowisko asystentki ubezpieczeniowej. Jak widzisz rozbieżność zawodowa jest kolosalna. Są to natomiast prace, w których się widzę i dobrze czuję.

Jestem zdania, że w życiu trzeba robić to, co się lubi, a jeśli uda się zarabiać na swojej pasji, to jest to naprawdę ogromne szczęście i sukces. Dlatego też szukając ofert pracy nie chciałam swojego CV wysyłać wszędzie. Chciałam robić coś, co sprawia mi przyjemność, w czym się odnajduję, a nie na siłę chodzić do pracy, w której czuje się źle, bo nie na tym rzecz polega. Wiem, że czasami nie ma wyjścia, bo z pracą w niektórych regionach naszego kraju jest naprawdę ciężko, gdyż nie ma za bardzo w czym wybierać, ale warto szukać jeśli czujemy, że nasza obecna praca nie daje nam radości, a czujemy się wręcz wypaleni i zmęczeni – również psychicznie.

Kiedy podjęłam się pierwszej pracy, to z początku było mi się ciężko przestawić do nowego trybu dnia. Musiałam dostosować działania w biznesie do etatu i jeszcze do obowiązków domowych. Kolejną rzeczą było też to, że do tej pory pracowałam zdalnie – w domu lub na mieście, mogłam sobie zaczynać dzień pracy o której tylko chciałam, nie miałam sztywnych norm czasowych, a tu jednak codziennie praca w ustalonych godzinach tak więc musiałam się do tego po prostu przyzwyczaić. Godziny pracy nie bardzo mi ułatwiały prowadzenie działalności, ponieważ pracowałam od 10 do 18, więc praktycznie cały dzień miałam wyjęty z życia. Rano przed pracą niewiele zrobiłam, a po pracy byłam tak zmęczona, że brakowało mi sił i chęci, jednak starałam się odnajdywać w sobie motywację, aby poświęcić przynajmniej 2 godziny na działania biznesowe. Jak pewnie się domyślasz – nie zawsze się to udawało.

Wytrzymałam tak kilka miesięcy

Jedynie weekendy, które miałam wolne mogłam poświęcić na większe działanie. Chciałam mimo wszystko znaleźć coś innego, z lepszym czasem pracy, bo wiedziałam, że daleko tak nie zajdę, ponieważ na rozwój biznesu potrzebowałam poświęcić więcej czasu, a po za tym gdzie w tym wszystkim ja i czas dla najbliższych? Musiałam to jakoś pogodzić, aby było dobrze i starczyło mi czasu na wszystko.

Nie musiałam długo czekać, ponieważ dość szybko trafiła się propozycja pracy asystentki w firmie ubezpieczeniowej. Nigdy wcześniej nie pracowałam w tej branży, więc jest to dla mnie nowość, ale i świetna okazja do tego, by zdobyć nowe doświadczenie i umiejętności. Mam normalne godziny pracy, dobrze się czuję w nowej roli, powiem nawet, że jest to w niektórych sprawach bardzo podobna praca do mojego biznesu, więc mogę swoje obecne umiejętności, które zdobyłam w MLM wykorzystywać na nowym stanowisku. Jak na razie jest świetnie i pod względem samej pracy i pod względem godzenia jej z rozwojem swojej działalności.

Jak widzisz łączenie etatu z własną działalnością ma swoje wady, ale również dużo zalet – zresztą jak wszystko. Każda praca da Ci nowe doświadczenie oraz możliwość zdobycia kolejnych kompetencji czy poznania nowych ludzi. Na każde trudności również zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie. Do tej pory wiele osób pracuje w ten sposób, że prowadzi swoją firmę i pracuje na etacie. Przeważa jednak tu fakt, że większość chce z tego etatu kiedyś zrezygnować, aby móc w pełni zajmować się i utrzymywać jedynie z własnego biznesu.

Najczęściej jest tak, że najpierw zaczyna się od etatu, w między czasie rozkręca swoją firmę, a na koniec przynosi się wypowiedzenie, rzuca etat i zostaje się na swoim. U mnie było to właśnie odwrotnie. Niemniej jednak w którą stronę by to poszło pojawia się moment, w którym praca etatowa nakłada się z prowadzeniem własnej działalności. Jest to na pewno wyzwanie, aby móc to ze sobą połączyć. Oczywiście bardzo dużo zależy od wykonywanego zawodu oraz rodzaju własnej działalności, natomiast czy da się obie te metody zarabiania na życie połączyć? Jak najbardziej, trzeba tylko mądrze do tego podejść.

Zawsze powtarzam, że wszystko jest „po coś”

Z własnego doświadczenia mogę doradzić, aby przede wszystkim dać sobie czas i nie nakładać na siebie zbyt dużej presji. Wiem, że często chcemy zrobić wszystko na już, jak najszybciej pożegnać etat i wreszcie zajmować się tylko swoim wymarzonym biznesem. W rzeczywistości jednak nie zawsze nasze plany będą szły po naszej myśli. Zawsze powtarzam, że wszystko jest PO COŚ. Biznes jest wymagający, potrzeba często wielu lat, aby dojść do takiego poziomu, który zapewni nam stabilną i pewną sytuację finansową. Są to lata pracy, nauki, błędów i cennych lekcji w postaci porażek. Nie da się więc zbudować dobrze prosperującej i stabilnej firmy od tak. Nastaw się więc na długą pracę, zdejmij ze swojej głowy ten balast w postaci presji jaką najczęściej Ty sama na siebie nakładasz. Na wszystko jest czas, rób swoje ze spokojem i zaangażowaniem, a efekty na pewno przyjdą.

Kolejną rzeczą jest to, o czym już wcześniej wspomniałam czyli znalezienie takiej pracy, w której będziesz się dobrze czuła. Łącząc swoje działania biznesowe z pracą na etacie warto zadbać o swój komfort psychiczny, ponieważ to, co robimy, w jakim również środowisku przebywamy ma znaczący wpływ na nas, na nasze myślenie i podejmowane przez nas decyzje i działania – albo nawet ich brak. Nie mówię oczywiście, że chodząc do pracy, która nie daje Ci satysfakcji, w której atmosfera jest toksyczna, która męczy Cię psychicznie i fizycznie nie możesz osiągnąć sukcesu prowadząc jednocześnie własną firmę. Oczywiście, że nawet w takim przypadku jest to możliwe, ale na pewno będzie trudniejsze. Niemniej Twoja motywacja, aby zbudować życie na własnych zasadach i biznes, który będzie odzwierciedleniem Twoich pasji będzie na pewno na wysokim poziomie i to właśnie będzie Twoim motorem napędowym do tego, by wytrwale dążyć do celu i nie poddawać się.

Network marketing pokazał mi, że praca na własnych zasadach jest czymś dla mnie. Wiem, że w przyszłości chcę mieć coś swojego. Coś, co będzie zgodne z moimi wartościami i pasjami. Na ten moment godzę pracę na etacie z rozwojem swojej marki. Wiem, że przede mną bardzo długa droga, aby rozwinąć na tyle swój biznes, aby przynosił mi on godne zarobki i satysfakcję.

Czy będę chciała zrezygnować z etatu kiedy rozwinę swoją firmę?

Jeszcze kilka lat temu powiedziałabym na pewno ,,tak’’. Nie wyobrażałam sobie siebie na etacie, bo kojarzyłam to z katorgą, nieciekawą atmosferą w pracy, małymi zarobkami, ogromem wyrzeczeń… Dziś jednak mając pracę, która sprawia mi radość, w której się odnajduję i czuję dobrze mogę powiedzieć, że możliwe że zostanę, choć na jak długo? Nie wiem. Moją wizją odkąd wystartowałam w MLM było to, aby być swoim szefem i pracować zdalnie, na własnych zasadach i ta wizja utrzymuje się do dziś. Czas więc pokaże jak to wszystko się ułoży.

Bardzo ważna jest jak widzisz kwestia znalezienia odpowiedniego miejsca dla siebie, aby w przyjemny sposób móc łączyć etat z własną działalnością. Początkowo może być Ci trudno, ale z tygodnia na tydzień zobaczysz, że będzie Ci to coraz łatwiej przychodzić. Zorganizuj swój rozkład zajęć i plan działania. Taka organizacja również pomoże Ci zapanować nad całą listą zadań i obowiązków.

Na koniec, o czym warto jeszcze wspomnieć w tym temacie, to to, że nie musisz wszystkiego robić sama. Sporządź listę wszystkich rzeczy, które musisz wykonać, aby Twój biznes szedł do przodu. Następnie posegreguj te zadania w kategoriach ,,najważniejsze’’, ,,ważne’’ i ,,najmniej ważne’’. Jeśli możesz komuś zlecić część swoich obowiązków do wykonania, to śmiało to zrób – w ten sposób zaoszczędzisz czas i odciążysz się od nadmiaru zadań. Skup się na tym, co jest najważniejsze a zadania, które mogą poczekać zostaw na później. Taka hierarchia bardzo ułatwi Ci organizacje swojej pracy, a dobrze rozplanowane działania, to już połowa sukcesu!

Natalia Wardzała – jestem trenerem rozwoju osobistego. Swoją przygodę z własnym biznesem rozpoczęłam w wieku 20 lat w branży network marketingu. W ciągu dwóch lat współpracy osiągnęłam tytuł dyrektora i zbudowałam zespół liczący kilkaset osób – głównie kobiet. Praca ta pokazała mi, że rozwój osobisty ma dla mnie ogromne znaczenie, a moją pasją jest wspieranie kobiet w ich rozwoju. Tak też w 2020 r. postanowiłam pójść krok dalej, aby dotrzeć ze swoimi treściami i przekazem do większej ilości kobiet i dzięki temu stworzyłam własną autorską markę Kobieca Strefa Rozwoju. Dzielę się w niej swoją wiedzą i 6-letnim doświadczeniem w pracy, jako lider i trener rozwojowy. Główny nacisk w swojej pracy kładę na obszar samoakceptacji, pewności siebie, uczę jak skutecznie realizować własne cele oraz pomagam odkrywać swoje mocne strony. Prowadzę szkolenia, konsultacje oraz tworzę treści, które mają motywować, inspirować i wspierać w pracy nad sobą. W przyszłości planuję poszerzyć swoje kwalifikację o tytuł coacha, aby jeszcze lepiej pomagać kobietom na drodze w ich rozwoju. Znajdziesz mnie na: Kobieca Strefa Rozwoju

Sprawdź także:

  1. Moja działalność – moja historia [WYPOWIEDZI]
  2. Porzuciłam etat i rozpoczęłam własną działalność! [WYPOWIEDZI]
  3. Uwierzyłam w siebie i wystartowałam z własną działalnością! [WYPOWIEDZI]
0 0 votes
Article Rating
Podziel się swoją opinią
Anna Szuba
Anna Szuba

Z wykształcenia socjolog i ekonomista, z zamiłowania i pasji redaktor z doświadczeniem w pracy przy produkcji programów telewizyjnych, zawodowo związana z branżą HR. Zwolenniczka work-life balance i zdrowego, aktywnego trybu życia. Uwielbia podróżować i poznawać nowe miejsca, wolny czas spędza w gronie najbliższych. Entuzjastka minimalizmu, życiowej uważności oraz świadomego podejmowania decyzji. Ważny jest dla niej rozwój osobisty i poszerzanie horyzontów. Stara się odnajdywać szczęście w codziennych czynnościach, takich jak kawa z przyjaciółką. Najlepiej Cafe Latte.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zobacz koniecznie
Każdy wie, że nie ma bardziej kobiecej części garderoby niż…