
Niewidzialna poduszka bezpieczeństwa – dlaczego kobiety w biznesie częściej niż mężczyźni zaniedbują ubezpieczenia i jakie to niesie ryzyko?
Poduszka bezpieczeństwa to hasło, które większości osób kojarzy się z oszczędnościami. Odkładamy pieniądze na czarną godzinę, żeby mieć spokój. Ale istnieje jeszcze inny rodzaj ochrony – mniej widoczny, a równie ważny. To ubezpieczenie. Ono działa jak niewidzialna poduszka: nie widać jej na koncie bankowym, ale amortyzuje upadki wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy.
Problem w tym, że gdy tej niewidzialnej poduszki zabraknie, konsekwencje są dotkliwe. Niespodziewana choroba, wypadek czy roszczenie klienta potrafią w kilka dni podważyć stabilność, którą kobieta budowała latami. Dlatego pytanie nie brzmi, czy poduszka jest potrzebna, ale dlaczego tak wiele przedsiębiorczyń nie decyduje się jej mieć.
Dlaczego kobiety częściej niż mężczyźni odkładają temat ubezpieczeń?
Kobiety prowadzące biznes mają na głowie wiele ról – dbają o klientów, rodzinę i często też o pracowników. W tym natłoku temat ubezpieczeń schodzi na dalszy plan, bo najpierw zajmują się innymi. Często odkładają własne bezpieczeństwo na ostatni plan, a ubezpieczenie dla siebie wydaje się mniej pilne, a czasem wręcz luksusem.
Jest też kwestia podejścia do finansów. Mężczyźni, nawet jeśli lekceważą polisy na życie (bo „przecież nic mi się nie stanie”), zazwyczaj wiedzą, że biznes trzeba chronić. Myślą konkretnie: jeśli coś się wydarzy, ucierpi firma, a więc i zysk. Kobiety często opierają się na oszczędnościach albo wierzą, że „jakoś dam radę”, zamiast traktować polisę jako element strategii firmy.
Do tego dochodzi perfekcjonizm. Przedsiębiorczynie chcą wszystko dobrze zrozumieć, porównać i dopiero wtedy podjąć decyzję. A to sprawia, że temat przeciąga się miesiącami, aż w końcu znika z listy priorytetów. Tymczasem ich koledzy w biznesie działają szybciej – kupują ochronę, bo wiedzą, że każdy dzień bez niej to ryzyko.
Jakie ryzyka niesie brak tej poduszki?
Brak ubezpieczenia to nie jest tylko ryzyko finansowe – to efekt domina, który potrafi wywrócić całe życie zawodowe i prywatne. W biznesie jeden nieprzewidziany wypadek czy roszczenie klienta może oznaczać utratę płynności. Wyobraź sobie trenerkę online, która zostaje oskarżona o błędne informacje w kursie – bez polisy OC zawodowego sama pokrywa koszty sądowe i odszkodowanie. Dla małej firmy to często koniec.
Na poziomie osobistym sprawa wygląda podobnie. Choroba, złamanie ręki czy dłuższa rehabilitacja potrafią odciąć właścicielkę biznesu od dochodu. A przecież firma to nie tylko faktury – to także kredyty, opłaty, ZUS, zobowiązania wobec pracowników. Bez polisy od utraty dochodu przedsiębiorczyni zostaje z tym wszystkim sama.
Do tego dochodzi aspekt psychiczny. Kobiety, które nie mają ochrony, często żyją w ciągłym stresie – z tyłu głowy wisi myśl: „a co, jeśli coś się stanie?”. To napięcie nie tylko odbiera spokój, ale i obciąża relacje rodzinne. Kiedy brakuje poduszki bezpieczeństwa, każdy kryzys urasta do rangi katastrofy.
Co tracą kobiety, gdy nie mają ubezpieczenia?
Najbardziej bolesną stratą jest poczucie stabilności. Biznes zbudowany latami staje się kruchy jak domek z kart, bo nie ma systemu, który go ochroni w razie kryzysu. Ubezpieczenie to taki niewidzialny fundament – nie widać go na co dzień, ale trzyma całą konstrukcję.
Tracą też bezpieczeństwo dla bliskich. To paradoks: kobiety najczęściej właśnie z myślą o rodzinie pracują i rozwijają firmy, a brak polisy sprawia, że w razie choroby czy wypadku to właśnie rodzina musi przejąć ciężar finansowy. Zamiast wsparcia zostaje dodatkowe obciążenie.
Wreszcie, tracą spokój i sprawczość. Bez poduszki bezpieczeństwa żyją z poczuciem, że wystarczy jedno niefortunne zdarzenie, by wszystko się rozsypało. To sprawia, że zamiast skupiać się na rozwoju, ciągle kalkulują ryzyko i działają ostrożniej, niż by chciały.
Jak można budować „niewidzialną poduszkę”?
Budowanie poduszki bezpieczeństwa warto potraktować tak samo poważnie jak odkładanie oszczędności. Nie chodzi jednak o to, by od razu mieć pełen pakiet polis na wszystkie możliwe ryzyka. Wystarczy zacząć od podstaw, nawet od niewielkiej ochrony, a potem stopniowo ją powiększać wraz z rozwojem biznesu i rosnącymi potrzebami.
Pierwszym krokiem może być proste ubezpieczenie na życie czy zdrowotne – takie, które da poczucie, że w razie choroby czy wypadku nie zostanie się bez środków. Kolejny element to OC firmy, które chroni przed roszczeniami klientów czy partnerów biznesowych. Dla osób prowadzących jednoosobowe działalności dużą rolę odgrywa też ubezpieczenie od utraty dochodu czy emerytalne – bo dobrze wiemy, że na ZUS nie mamy co liczyć w tej kwestii.
Podsumowanie
W biznesie kobiety pokazują ogromną siłę, determinację i odporność. Potrafią działać na kilku frontach, ogarniać firmę, dom, klientów i jeszcze myśleć o rozwoju. Ale ta siła nie powinna oznaczać, że muszą radzić sobie same w każdej sytuacji. Ubezpieczenie nie jest luksusem ani fanaberią – to inwestycja w spokój, bezpieczeństwo i ciągłość działania firmy, nawet w kryzysie
Dlatego warto zadać sobie pytanie: czy naprawdę stać mnie na to, by nie mieć poduszki bezpieczeństwa? Czy chcę budować firmę na kruchym fundamencie, ryzykując, że jedno zdarzenie wywróci wszystko do góry nogami?
Poduszka może być niewidzialna, ale jej efekty są bardzo realne. To dzięki niej można działać odważniej, podejmować decyzje z większym spokojem i wiedzieć, że jeśli życie zaskoczy – nie zostaniemy same.

Teresa Wojaczek – właścicielka agencji ubezpieczeniowej, ekspertka od ubezpieczeń na życie i w niespodziewanych sytuacjach. Przynosi pieniądze wtedy, kiedy najbardziej ich potrzebujesz. Swoje usługi kieruje przede wszystkim do solo przedsiębiorców i ich rodzin. Od 2011 roku pracuje z klientem, od 2019 roku w branży ubezpieczeń, co przekłada na indywidualne podejście i personalizację rozwiązań.
Przedsiębiorczyni, która dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, ucząc inne agentki, jak prowadzić dochodowe agencje i osiągać sukces w branży.
Sprawdź więcej na stronie: https://teresawojaczek.pl/
artykuł sponsorowany











