Słowa mają moc! Wzmacniacze i osłabiacze
Masz “słomiany zapał”? Nie możesz się zmotywować do pracy i wszystko odkładasz na później? Zastanawiasz się skąd ludzie w Twoim otoczeniu czerpią tyle pozytywnej energii? Poznaj “wzmacniacze i osłabiacze”!
Pewnie nie będziesz zaskoczona, kiedy napiszę, że najważniejsze jest pozytywne nastawienie i dodatkowa dawka motywacji. Tylko pytanie, w jaki sposób zmienić myślenie i nabrać chęci do działania? Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielką moc mają słowa – nie tylko te, które wypowiadamy, ale także te, które powtarzamy w myślach. Mam dla Ciebie propozycję. Przeanalizujmy słowa, które wypowiadasz każdego dnia i zastanowimy się nie tylko nad tym, co mówisz na głos, ale też nad tym, jakie wyrażenia pojawiają się w Twojej głowie. Gotowa? To zaczynamy!
Zadanie dla Ciebie!
W natłoku codziennych obowiązków i ciągłego braku czasu to zadanie może być trudne, ale jednak wykonalne! Zadanie składa się z dwóch części.
- Przeanalizuj słowa, które wypowiadasz, pomyśl, jakie zwroty najczęściej pojawiają się w Twoim słowniku. Znajdź wśród nich wzmacniacze i osłabiacze. Skup się na tych, które wywołują u Ciebie negatywne emocje i zniechęcają do działania. Zastanów się, co mówisz w chwili, kiedy zaczyna dopadać Cię znużenie czy brak chęci do działania. Na razie nic nie zmieniaj, tylko słuchaj siebie, swoich słów, swoich myśli. Możesz wziąć kartkę i długopis i zapisywać te słowa, żeby Ci nie umknęły.
- Gotowe? Więc przechodzimy do drugiej części – zamień słowa, które powodują u Ciebie negatywne skojarzenia na takie, które będą dodawać Ci energii i motywować do działania. W jaki sposób? Są pewne słowa, tzw. wzmacniacze i osłabiacze – jedne Cię motywują a drugie osłabiają Twoje działania – przedstawię Ci kilka przykładów.
Chcę…
Jeśli to właśnie “muszę” wywołuje u Ciebie największy opór do działa, zamień je na “chcę”! W końcu nikt nie lubi być do czegoś przymuszany. Musisz iść rano do sklepu, musisz wstać do pracy… Jakie emocje wywołują w Tobie te słowa? Myślę, że negatywne. Czujesz się do wszystkiego zmuszona, nie czerpiesz radości z wykonywania codziennych czynności. A wystarczy jedna mała zmiana – zamieć “muszę” na “chcę”. Lepiej? Chcę iść do sklepu – kupię sobie coś dobrego! Chcę iść do pracy, bo czekają tam na mnie nowe wyzwania! Zwróć też uwagę: Nie czeka Cię praca i obowiązki, a wyzwania. Prawda, że brzmi lepiej?
Wybieram…
Zamiast “powinnam” powiedz “wybieram”. Mówisz, że po powrocie z pracy powinnaś posprzątać w domu? Nie powinnaś, sama wybrałaś taką opcję – pomyśl o tym, że Twój dom będzie czysty, a Ty po zrobieniu porządków będziesz mogła odpocząć i napić się kawy. Wizualizuj efekty i nie trać celu z oczu – to dodatkowa dawka energii dla Ciebie!
Wolę…
Zamiast “zrobiłabym to, gdyby” powiedz “wolę”. Masz wyrzuty sumienia, że zamiast cały swój czas skupić na pracy czy zajęciach domowych, wolisz wyjść z koleżanką na kawę? Każdy potrzebuje przerwy – nie tłumacz się w myślach sama przed sobą – odpocznij, naładuj akumulatory. Pamiętaj też, że nie zrobisz wszystkiego na raz, musisz coś wybrać. Decyduj, co wolisz, co jest ważniejsze, z listy zadań wybierz te, które są konieczne, najpilniejsze – wyeliminuj te mniej ważne, które nic nie wnoszą, a zabierają Ci mnóstwo czasu.
Decyduję…
Zamiast “nic na to nie poradzę” powiedz “decyduję”. Nie zostawiaj spraw niezałatwionych, nie czekaj aż sytuacja sama się rozwiąże. Nie bój się decydować, podejmuj działania – dzięki temu będziesz miała poczucie, że wszystko jest pod kontrolą i staniesz się silniejsza. W końcu nie uciekasz od problemów, nie czekasz, lecz działasz, decydujesz.
Mam zamiar…
Zamiast “chciałabym” powiedz “Mam zamiar… Zależy mi…”. Słowa zamieniaj w czyny, nie mów, że “chciałabyś” coś zrobić, tylko, że “masz zamiar” i działaj! Planuj i realizuj cele. Jeśli zmienisz nastawianie, i zaczniesz myśleć i mówić “Mam zamiar… Zależy mi…”, będzie Ci się łatwiej zmotywować i przystąpić do działania.
Postanawiam…
Nie mów “nie mogę”, powiedz “postanawiam”. Działaj, próbuj, realizuj cele! Skoro pojawił się w Twojej głowie jakiś pomysł, mała iskierka, że to może się udać – próbuj! Dopóki nie podejmiesz próby, nie będziesz wiedziała czy to było dobrym pomysłem. Nie blokuj swoich działań słowami, myślami, lecz planuj, postanawiaj, realizuj cele.
Zdecydowałam, że…
Zamiast “nie dam rady” powiedz ” zdecydowałam, że..” Brakuje Ci wiary w siebie i zamiast decydować i robić kolejne kroki do przodu, mówisz “nie dam rady” i rezygnujesz? Jak możesz być pewna, że nie dasz rady, skoro jeszcze nie spróbowałaś? Nie poddawaj się na stracie. Kiedy przyjdą Ci do głowy obawy, powiedz “ważne dla mnie jest…, “zdecydowałam, że…” i działaj!
Staraj się świadomie dobierać słowa – pamiętaj, że wśród nich są wzmacniacze i osłabiacze. Zwróć uwagę na to, jak dzięki tym kilku zmianom w słownictwie zaczną Cię odbierać inni – na pewno jako zdecydowaną, pewną siebie osobę, która wie czego chce, a co więcej, Ty sama będziesz się taką czuła. Zmień negatywne nastawienie wraz ze zwrotami, które towarzyszą Ci na co dzień i zakłócają Twoje działania. Pozbądź się blokady, którą masz jedynie w głowie.
Artykuł Cię zainteresował? Sprawdź także: Jak planować, by osiągać cele?
Słowa zdecydowanie mają moc 🙂
Mają moc, a już na pewno potrafią zmienić nastawienie do działania. 🙂
Świetny wpis, warto zamienić słowa tak jak proponujesz 🙂
Pozdrawiam 🙂
Warto wyrobić sobie taki nawyk, żeby już nie musieć się zastanawiać na każdym wypowiedzianym słowem. 🙂 Stopniowo, to zaczyna przychodzić naturalnie.
Dobre nawyki ale wymagają dużo pracy
To prawda, wprowadzanie nowych nawyków wymaga dużo pracy i samodyscypliny. 🙂
Bardzo interesujący i motywujący post – pozdrawiam serdecznie 🙂
Bardzo mi miło, pozdrawiam również! 🙂
Słowa mają silną energię, podobnie jak myśli. Warto dbać o dobór słownictwa i uważać na niektóre podchwytliwe wyrazy 😉 Przeprogramować umysł 🙂
Czasem wydaje nam się, że druga osoba rozumie wszystko, tak ja my chcemy, żeby zrozumiała. Zapominamy o tym, że jedno zdanie można zinterpretować na różne sposoby! 🙂 Podchwytliwe słówka mają tutaj swój udział. 😉
Bardzo trafione! Zgadzam się, słowa mają wielką moc, dlatego ich dobór jest aż tak istotny
Nie tylko te, które wypowiadamy, ale także te, które pomyślimy. 🙂
Chociaż czasami nie łatwo o takie zmiany to zdecydowanie warto walczyć o to, aby wprowadzać je w życie 🙂
To zmiany, które przynoszą nam korzyści przez cały czas. Jeśli mówimy i myślimy, opierając się na pozytywnym słownictwie, mamy bardziej pozytywne nastawienie, motywacje do działania, inni lepiej nas odbierają… Można wyliczać w nieskończoność. 🙂
Słowa mają wielką moc, dlatego biorę sobie Twój artykuł do serca i zaczynam pracować nad sobą 🙂
Trzymam mocno kciuki! 🙂 Mam nadzieję, że niedługo podzielisz się swoimi spostrzeżeniami i zmianami, które zachodzą w Twoim otoczeniu. 🙂
To prawda, słowa mają moc. Pamiętajmy o tym odzywając się do samych siebie, ale także do najbliższych.
Bywa, że powiemy coś w dobrej intencji, a ktoś może nas źle zrozumieć. Ktoś powiedział: “Zanim coś powiesz, dwa razy pomyśl”. Nie każdy się do tego stosuje 😉
Bywa, że powiemy coś w dobrej intencji a ktoś może nas źle zrozumieć. Warto zastanowić się, jak nasze słowa może odebrać druga osoba, zanim je wypowiemy, przede wszystkim wtedy, kiedy mogą mieć naprawdę duże znaczenie. 🙂
Świetny tekst! Szczęście i powodzenie to kwestia wyborów – choć wiem o tym doskonale, nieraz zdarza mi się zaczynać myśl od “nie chce mi się” albo “muszę”… Kiedyś miałam problem z oszczędzaniem pieniędzy, ale odkąd “muszę” zamieniłam na “chcę” problem zniknął. Czas przełożyć to na inne strefy życia 🙂
http://www.duochrome.blogspot.com
Bardzo dobry przykład – czyli udowodniłaś, że jak się chce, to się da. Jak się musi… To niekoniecznie. 😉
Ja ciągle mówię “powinnam” i “muszę”, To faktycznie odbiera ochotę do niektórych działań.
Spróbuj zamienić “muszę” na “chcę” i realizuj cele. 🙂 Trzymam kciuki!
Od dłuższego czasu pracuję nad zamianą “muszę” na “chcę”. Wychodzi z różnym skutkiem. A tu w kolejce czekają kolejne słowa. Dzięki za ten wpis.
Napisz sobie na karteczce “chcę” i naklej ją na biurku czy w innym widocznym miejscu. Zapewniam Cię, że po kilku dniach będziesz się zastanawiać za każdym razem, kiedy zechcesz powiedzieć “muszę”. 🙂
Masz rację, rzeczywiście pewne słowa mają moc sprawczą, a inne niestety nie. Ja zwykle mówię “muszę”, żeby uświadomić rodzinie, że robię coś co jest dla mnie ważne. Tak naprawdę “chcę”, np. napisać coś na blogu, czy gdzieś skomentować 😉
Jeśli powiesz rodzinie, że chcesz posprzątać, chcesz ugotować obiad czy chcesz zrobić zakupy – zapewniam Cię, że zostanie to odebrane równie pozytywnie, jak nie lepiej! W końcu masz chęci na coś, co inni muszą i robią na siłę. 🙂
Świetny wpis. Zgadzam się słowa mają moc sprawczą!
A Ty jakich słów najczęściej używasz, “muszę” czy “chcę”? 🙂
Oj słowa mają wielką moc. Te, o który9ch napisałaś, pozwalają odzyskać sprawczość. Bo skoro muszę, to ktoś mi kazał. Nawet jeśli kazałam sama sobie, to skąd mi się to wzięło? System powinności pokutu zwłaszcza u kobiet. Przynajmniej takie mam obserwacje, wspierając kobiety w odwyku od perfekcjonizmu.
Zaciekawiło mnie to, w jaki sposób wspierasz kobiety, w odwyku od perfekcjonizmu? Jakie to niesie następstwa, czy te kobiety czymś zastępują wykonywanie określonych czynności? W jaki sposób z nimi pracujesz, oczywiście, jeśli możesz uchylić rąbka tajemnicy. 😉
Prowadzę warsztaty dotyczące odwyku od perfekcjonizmu. Uważam go za nawyk w myśleniu, zatem pracujemy nad tym, by rozpoznać przyczyny, genezę, ale skupić się przede wszystkim na zasobach. Przedstawiam kilka ćwiczeń i metod, które pomagają rozszerzyć perspektywę spojrzenia na siebie, na innych, na świat.
Zainteresowałaś mnie tym tematem. Sama lubię mieć dopinać wszystko na przysłowiowy “ostatni guzik” i wolę wykonywać różne rzeczy sama, chociaż mogłabym je powierzyć komuś innemu. Taki nawyk, chociaż ostatnio wprowadziłam pewne zmiany. 🙂 Ciekawa jestem jak takie warsztaty wyglądają, może kiedyś będę miała okazję poobserwować. 🙂
Napiszę szczerze, że post jest rewelacyjny. Wręcz wspaniały. Będę chciałą jeszcze do niego wrócić w wolnej chwili i jeszcze nad nim się skupić.
Zamienianie słów, to dobre ćwiczenie.
Dziękuję też za wizytę na moim blogu i pozdrawiam
Bardzo mi miło, że wpis się podoba i mam nadzieję, że okaże się przydatny! W razie pytań, można śmiało pisać. 🙂 Pozdrawiam!
great post!!!
??????
Thank you, Carolina. 🙂
doskonały wpis!! Mój słomiany zapał uaktywnia się zimą…
Pogoda może nas przygnębiać – zawsze można odpocząć, poleniuchować chwilę a później zmotywować się i zabrać do pracy! I nie musieć, tylko chcieć… W końcu to przynosi nam korzyści! 🙂
Hmmm temat na czasie i chyba dlugo pozostanie w topce. Dobrze ze kos pisze na takie tematy. Milo sie to czyta. pozdrawiam i zapraszam 🙂
Dziękuję za miłe słowa! Mam nadzieję, że wskazówki okażą się przydatne. 🙂 Pozdrawiam!
Ja staram się motywować właśnie takimi zwrotami. Jasne, że nie zawsze mi się chce, ale daję radę!
A może masz jeszcze inne, wypracowane przez ciebie słowa lub zwroty, które dodają Ci energii do działania? 🙂
zdecydowanie Wiem i Chcę i….robię:)
Trzy magiczne słowa – mają moc! 🙂
Zamiast chcę jeszcze lepiej mowić zrobię. Chcieć to sobie można przez całe życie.
Oczywiście, ale lepiej “chcieć” niż “musieć”. Jeśli chcesz, to chętniej “zrobisz”, jeśli “musisz” to.. Wiadomo jak jest. 🙂
Zamiast muszę to chętnie zrobię, zamiast koniecznie to z przyjemnością. 😉
Właśnie! Od razu myślenie zmienia się na bardziej pozytywne. 🙂
Wiem, chcę i staram się robić 😉
Idealnie! Trzymam kciuki. 🙂
Bardzo się z Tobą zgadzam i dziękuję za ten wpis 🙂
Cieszę się i mam nadzieję, że wskazówki okażą się przydatne! 🙂
Motywujące, zastępuje mojemuszę i od jutra jestem nowym człowiekiem.
Mam nadzieję, że dostrzeżesz u siebie zmiany w nastawieniu do działania. 🙂
Przyznam szczerze, że jestem dziwnym przypadkiem, bo na mnie “muszę” dział a lepiej niz “chcę”.
U mnie jest odwrotnie. Nie lubię zostawiać czegoś na ostatnią chwilę, kiedy “chcę” już zamienia się w “muszę”. Chociaż presja czasu na pewno motywuje i dodaje mega powera. 😉
najprawdopodobniej dzieje się tak dlatego, że bardziej motywują Cię czynniki zewnętrzne niż włąsna, wewnętrzna motywacja. To najczęściej wdruk z dzieciństwa, efekt tego, co mówili do nas rodzice. Fajnie wiedziec co na nas działa tak, by efektywność rosła, ale warto tez zastanowic się nad kwestią odpowiedzialności za własne działania. Muszę powoduje zrzucenie odpowiedzialności za to co robimy, na zewnątrz a, to w dłuższej perspektywie czasowej nam nie służy. Stawiamy się w pozycji dziecka, które wykonuje polecenia rodzica, a dorosłym życiu lepiej być dorosłym:)
Chyba najbardziej zniechęca słowo “muszę” – wręcz odpycha!
Dokładnie, słowo idealne, żeby odkładać zadanie do wykonania w nieskończoność. 😉
Oj zdecydowanie słowa mają moc! 😀
I te wypowiedziane, i te pomyślane. 🙂
oj tak:)
no no boski post taki normalny i edukacyjny
Dzięki Madzia! Bardzo mi miło. 🙂
Wypróbuję 🙂 Może moje muszę zacząć ćwiczyć zamieni się na chcę i w końcu to zrobię 🙂
O właśnie! Trzymam kciuki, żeby tak było i żeby się to przełożyło na efekty. 🙂
Dzięki za motywacyjną porcję słów. 😉
Proszę bardzo! Mam nadzieję, że okażą się przydatne. 🙂
Słowa klucze, bez których często niemożliwym jest ruszyć z miejsca. 😉
Dobrze to ująłeś – słowa klucze. 🙂
Ja niestety jestem kompletnym leniem i bardzo ciężko jest mi się zabrać za pracę. Łatwo się dekoncentruję i wynajduję tysiące innych zadań, byle tylko nie zabrać się za obowiązki 😉
A pracujesz według planu działania? Moja podpowiedź: każdego wieczora napisz sobie plan na kolejny dzień. Możesz narysować tabelkę z trzema rubrykami – wpisać do niej kolejno: rzeczy najważniejsze, ważne, pozostałe. Wykonuj je kolejno, od najważniejszych, te “lekkie” zostaw sobie na koniec. 🙂 Jeśli nie możesz się skupić, zadbaj o porządek na miejscu pracy (biurko?) – zostaw na nim tylko te rzeczy, które są Ci potrzebne w danej chwili. Pamiętaj, że jak skończysz pracę, będziesz mogła zająć się czym tylko zechcesz – na pewno Cię to zmobilizuje. 🙂
Tylko jak tu zmienić “muszę” na “chcę” kiedy czegoś naprawdę nie chcę a jednak muszę?! 😀
Bo niestety takie rzeczy zdarzają się w życiu. Ale faktycznie w wielu sprawach warto pozamawiać te słowa. A zanim przejdziemy do słów,to zmieńmy swoje nastawienie,myślenie,bo z myśli powstają słowa. To tak niewiele a tak wiele może zmienić 😉
Najlepiej po prostu szukać zalet, które niesie za sobą wykonanie zadania. Np. “muszę iść do pracy” – jak zamienić “muszę” na “chcę” skoro nie chcę? Pomyśl o tym, co niesie za sobą praca – nowe wyzwania (nie obowiązki, pracę, lecz wyzwania!), spotkania z nowymi ludźmi, pieniądze… A po pracy będziesz miała czas dla siebie. 🙂
Chyba jestem nieźle pokręcona, bo pozytywne nastawienie działa źle. Kiedy sobie mówię, że coś nie wyjdzie, nie uda się – dostaję automatycznie motywacyjnego kopa do działania. Podobnie z odkładaniem rzeczy na ostatnią chwilę – im później się za coś zabieram, tym lepszej jakości najczęściej do jest.
Czyli wyznajesz zasadę, że lepiej się pozytywnie zaskoczyć niż mieć nadzieję, że będzie dobrze a później się rozczarować? 🙂 Niby coś w tym jest, ale jak mocno wierzysz w siebie i swoje możliwości, to wiara w to, że się uda ładuje akumulatory i dodaje energii… Równocześnie, jeśli mamy na coś nadzieję, a to jednak nam się nie uda – nie załamujemy się, lecz wyciągamy wnioski i dalej idziemy do przodu! 🙂 A praca pod presją czasu rzeczywiście daje kopa do działania i podwójnego powera.
Chyba sporo pracy przede mną 😀
http://mish-mash-by-anula.blogspot.com
Powodzenia! 🙂
Nasze myśli i słowa mają ogromną moc i wpływ na nasze działanie, albo jego brak. Sama miałam taki moment w życiu, że często używałam słowa muszę. Kiedy sobie to uświadomiłam i zamieniłam na: “chcę”, “pragnę”, “potrzebuję” od razu zmieniła się moja energia 🙂 Super, że o tym piszesz 🙂
Cieszę się, że u Ciebie te wskazówki się sprawdziły! Słowa mają naprawdę dużą moc – i te pomyślane, i te wypowiedziane. 🙂
Największym moim problemem są wymówki, chociaż sama dobrze wiem, że łatwo mogłabym zrezygnować z czynności, które mnie od celu odciągają.
Każdy dobrze to zna! Najgorzej, jak tych wymówek pojawia się za dużo i całkowicie odciągają od pracy. Pamiętam, jak pewnego razu miałam uczyć się do egzaminu… Wtedy miałam najwięcej rzeczy do zrobienia, sprzątanie, porządkowanie, zaległe sprawy – robiłam wszystko, żeby tylko się nie uczyć. Teraz jestem tego świadoma i podchodzę do sprawy inaczej – najpierw realizacja rzeczy najważniejszych, które nie mogą czekać, później tych mniej ważnych i na końcu czas dla siebie. 🙂
Ja na szczęście jestem pozytywnie nastawiona do wszystkiego, i przyznam że używam tych sposobów 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Super! Właśnie potwierdziłaś ich działanie. 🙂
Proste zabiegi, a jednak nie od razu da się wszystkie stare nawyki zamienić, niestety. Jednak mi samej potrzeba takiej zmiany i już kiedyś czytałam gdzieś podobny temat, mniej rozbudowany. Twoje wskazówki biorę do serce i postanowiłam spróbować. ?
Niby oczywiste, a jednak czasem warto sobie przypomnieć o tych zasadach! 🙂 Ciszę się, że artykuł Cię zainteresował. 🙂
Może być trudno przestawić się tak z dnia na dzień – ale małymi kroczkami na pewno spróbuję , bo najwyższy czas zmienić nastawienie na bardziej entuzjastyczne 🙂
Pewnie, że tak! Trzymam mocno kciuki i mam nadzieję, że za jakiś czas pochwalisz się efektami. 🙂
Gdzies juz o tym slyszalam ale gdzie? Nie pamietam. Jednakze zgadzam sie ze samo przestawienie juz sprawia roznice chociaz nie trwa to w jeden dzien a tak dlugo az wejdzie nam w nawyk keidys probowalam jakos tam poszlo ale teraz nijak idzie 🙁
A jakich osłabiaczy używasz i na jakie chciałabyś je zamienić? Może warto byłoby wypisać kilka słówek na kartce i położyć ją w widocznym miejscu, żeby przypominała o zmianach i pomagała w utrwalaniu nawyków. 🙂
Bardzo się cieszę, że trafiłam na ten post, ponieważ od wczoraj mam jakiś słabszy czas i na prawdę bardzo mi się przyda przeanalizowanie moich myśli pod kątem “zniechęcaczy” i słów osłabiających moje działanie.
Mój sposób na słabsze dni jest bardzo prosty – najlepiej zresetować się, odpocząć, odsunąć myśli od pracy i obowiązków. Zająć się czymś innym, lżejszym – poczytać książkę, spędzić czas z przyjaciółką. Energia wraca ze zdwojoną siłą. 🙂 Po takim wypoczynku można wziąć kartkę i długopis, usiąść i przeanalizować co jest “tak” a co “nie tak” i wprowadzić zmiany. 🙂
Niby tekst skierowany do kobiet ale mężczyźnie też czasem się przyda przypomnienie o “paru” ważnych słowach, które potrafią człowieka zawrócić na właściwy tor w działaniu. Dzięki.
Teksty kierujemy do kobiet, ale mam wielką nadzieję, że Panowie także od czasu do czasu zerkną na nasze publikacje i skorzystają ze wskazówek, które zamieszczamy. 🙂 Dziękuję! 🙂
Trafne i warte zastosowania
Cieszę się, że tak uważasz. 🙂
Bardzo przydatne, również zachęcam moich pacjentów do brania odpowiedzialności za swoje postępowanie. Zaczyna się od słów. :).
Jeśli ktoś umie rozmawiać i wie w jaki sposób dobierać słowa, żeby zostać dobrze zrozumianym, to może naprawdę wiele zdziałać przez rozmowę. 🙂
Na szczęście jakoś nie muszę uzywać wzmacniaczy i pomagaczy, daję sobie radę ;-)))
Może używasz, a nawet nie zwracasz na to uwagi? 🙂 Super, tak trzymać!
Język, którym opisujemy swoją rzeczywistość ma ogromne znaczenie.
To prawda, a czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak duże ma znaczenie. 🙂
Tekst, który powinien przeczytać każdy mój uczeń w szkole. 😉
Można zaproponować uczniom, wcale się nie obrażę. 😛