Chciałabyś zacząć ćwiczyć, ale ciągle brakuje Ci czasu? A może chodziłaś na fitness, biegałaś, zapisałaś się na siłownię ale Twój zapał szybko minął? Poznaj 5 sposobów, które Cię zmotywują i w końcu pozwolą Ci czerpać radość z aktywności fizycznej!
Zorganizuj sobie czas na ćwiczenia!
Wiem, łatwo powiedzieć a trudniej zrealizować. Pomyślisz sobie: „Przecież mam tyle rzeczy do zrobienia, praca, obowiązki domowe.. doba jest dla mnie za krótka!” Jasne, możesz tak myśleć, tylko teraz zastanów się, w jaki sposób znajdujesz czas na rzeczy, które są dla Ciebie ważne, na realizacje tylu zadań każdego dnia. Kiedy coś się wydarzy, możesz rzucić wszytko i zająć się sprawą wymagającą największej uwagi. Jeśli naprawdę chcesz wziąć się za siebie, poprawić wygląd sylwetki, popracować nad kondycją – usiądź na spokojnie i zaplanuj swój czas. Pomyśl z czego możesz zrezygnować, żeby poświęcić go na uprawianie sportu. Zastanów się która pora na ćwiczenia będzie dla Ciebie najbardziej odpowiednia i działaj! Nawet 15 minut ruchu o poranku sprawi, że poczujesz się lepiej.
Tylko bez wymówek!
Jak zmotywować się do ćwiczeń? „Nie mam czasu” to częsta wymówka. Ile razy mówiłaś sobie w myślach: „Jeszcze muszę posprzątać, obiecałam odwiedzić koleżankę a później zakupy..” Niekończąca się lista zadań. Dlaczego tak trudno nam się zebrać, żeby trochę się poruszać? Jak się zmotywować do ćwiczeń? Ustal czynność, którą musisz zrobić przed wyjściem na siłownię czy przed bieganiem. Np. ubieranie butów. Kiedy przychodzi pora na ćwiczenia, którą sobie wcześniej ustaliłaś po prostu wstań i ubierz buty sportowe. To dobry impuls do następnego kroku! Nie odkładaj tego na później, nie czekaj, nie mów, że jeszcze musisz coś zrobić. Wstań, sięgnij po buty – kiedy już je ubierzesz, pozostaje Ci tylko wyjść i ćwiczyć czy biegać.
Wybierz sport odpowiedni dla Ciebie!
Chodziłaś na siłownię i szybko zniechęciłaś się do ćwiczeń? Być może nie znalazłaś jeszcze aktywności fizcznej odpowiedniej dla Ciebie. Zrób research w internecie, poczytaj na temat różnych sportów, dołącz do grup zainteresowań. Poznaj opinie innych na temat danej siłowni czy aktywności fizycznej, wybierz zajęcia, które będą dla Ciebie ciekawe, żebyś chodziła na nie chętnie i z uśmiechem na twarzy! Nie lubisz ćwiczeń na siłowni? Spróbuj biegania, jazdy na rowerze, tańca czy pływania. Jest tak wiele możliwości, że na pewno znajdziesz coś dla siebie!
Zmień swoje podejście!
Sport kojarzy Ci się z wysiłkiem, zmęczeniem i zakwasami. Zmień myślenie! Być może do tej pory nieodpowiednio zabrałaś się do ćwiczeń – poszłaś na siłownię, ćwiczyłaś „do upadłego” a kolejnego dnia nie miałaś siły się podnieść i czułaś bolące mięśnie. Być może nie zrobiłaś odpowiedniej rozgrzewki lub chciałaś osiągnąć efekt „już” i za bardzo się przesiliłaś? Pamietaj o zasadzie „małych kroczków” – zacznij od delikatnych ćwiczeń, stopniowo zwiększaj intensywność i czas ich wykonywania. Zdobądź wiedzę na temat tego, jak często możesz ćwiczyć i jakie ćwiczenia mogą okazać się dla Ciebie najlepsze. Kup odpowiedni strój do ćwiczeń, w którym będziesz się czuła dobrze. Gdybyś miała problemy z ułożeniem odpowiedniego planu treningowego, zawsze możesz skorzystać z pomocy trenera personalnego.
Jak zmotywować się do ćwiczeń w gorszy dzień?
Każdy z nas miewa gorsze dni, kryzys, brak sił. Jeśli taki dzień nastąpi, nie zmuszaj się do aktywności fizycznej. Odpocznij i zregeneruj siły, lub zamień ją na spokojniejsze zajęcie np. zamiast biegania pospaceruj czy zrób kilka przysiadów. Pamiętaj, żeby efekt był widoczny a przede wszystkim trwały, trzeba go stopniowo wypracować. Nie rezygnuj, walcz! Jak zmotywować się do ćwiczeń, jeśli masz problem ze „słomianym zapałem”? Powieś sobie na ścianie teksty motywacyjne i plakaty z wysportowanymi sylwetkami. Mów sobie „też tak będę wyglądać”! Zapisz się do grup wsparcia, obserwuj profile znanych kobiet, które motywują do uprawiania sportu i promują zdrowe odżywianie. Czerp przyjemność z ćwiczeń, przed każdym treningiem myśl, jak czujesz się po wysiłku fizycznym – zmęczona ale szczęśliwa, silniejsza i dumna z siebie! Kolejny raz dałaś radę!
Artykuł Cię zainteresował? Zobacz również: Jak schudnąć przed latem? 5 sposobów
Post idealny dla mnie! Po porodzie mój powrót do formy jest jak sinusoida! Raz pełna zapału ćwiczę każdego ranka, po to by w następnym tygodniu lenistwo wygrało. Mi pomaga „niemyślenie”, bo im więcej analizuję i myślę co i jak, tym bardziej mi się nie chce zacząć treningu. Także jak dla mnie najlepiej wstać, dziecko oddać mężowi i zacząć ćwiczyć, póki myśli nie skierują najpierw po kubek kawy…bo po kawie, to już się nie chce ! Pozdrawiam 🙂
Wybrałaś świetną metodę. Nie wymawiasz się brakiem czasu czy nadmiarem zajęć, nie odkładasz na później tylko po prostu zabierasz się za ćwiczenie. 🙂 Trzymam mocno kciuki za efekty! 🙂
Grunt to zacząć i nie przestać, bo właśnie to mój największy problem: zacząć i wytrwać.
Ważne, żeby nie tracić z oczu celu! Możesz dołączyć do grup na facebooku o podobnych zainteresowaniach, gdzie ludzie wzajemnie się wspierają i motywują. Możesz powiesić motywujące cytaty i plakaty na ścianach. Jest mnóstwo metod, które mogłyby Ci pomóc wytrwać, jeśli naprawdę chcesz, to na pewno się uda! 🙂
Zawsze są jakieś przeszkody obojętnie czy to na drodze do idealnej sylwetki czy sukcesu zawodowego itd. Musimy być zdeterminowani i odpowiedzialni,wyznaczać sobie cele i uparcie je realizować nie patrząc na swoje lenistwo a motywacją powinien być efekt końcowy : )
Najtrudniej jest zacząć – jak już zrobi się ten pierwszy krok, to później wchodzi w nawyk i trudno wyobrazić sobie jednego dnia bez ćwiczeń. 🙂 Masz rację, determinacja to tutaj podstawa – czasem ktoś chciałby za szybko widzieć efekty, a kiedy ich nie dostrzega to rezygnuje. Tutaj potrzeba regularności, dzięki metodzie małych kroczków można wiele osiągnąć.
Najgorzej zrobić pierwszy krok, później ćwiczenia wchodzą w nawyk i trudno wyobrazić sobie bez nich dnia codziennego 🙂 Ja jestem tego najlepszym przykładem!
U mnie jest podobnie! Trudno było mi zacząć i zmobilizować się do ćwiczeń a teraz ćwiczę codziennie. Jaką aktywność wybrałaś? Jogę, fitness, bieganie? 🙂
Nie mogę biegać przez kontuzję kolana 🙂 Ale ćwiczę fitness i od jakiegoś czasu przymierzam się do jogi 🙂
Ciekawa jestem jak spodoba Ci się joga. Napisz, jak zaczniesz ją praktykować i podziel się spostrzeżeniami. 🙂
Jak już się zrobi ten pierwszy krok to jest zdecydowanie łatwiej. Niestety on przeważnie blokuje nam wiele możliwości. Warto jednak się przełamać bo daje to efekty. Chyba czas na powrót do ćwiczeń 😉
To prawda, trudno jest zacząć a najgorzej, jak mówimy sobie „jutro pójdę”, „jutro zrobię”, „nie mam dzisiaj czasu”, zamiast po prostu zacząć ćwiczyć. 🙂
Na mnie nawet w stosunku do wstawania rano z łóżka nic nie zadziała ;D
Ja też nie nadaję się do porannego wstawania, zdecydowanie wolę ćwiczyć wieczorami. 🙂
No dobra, będę ćwiczyć…:)
No dobra, czekam na relację! Pochwal się, jaką aktywność wybrałaś. 🙂
Skuteczne rady 🙂 mam nadzieję, że zmobilizują wiele osób, którym tej motywacji zabraknie 😉
Dziękuję i też mam taką nadzieję! 🙂
Łatwo nie jest! Jak już wyrobię sobie nawyk to jakoś idzie, ale czasem wystarczy jeden dzień przerwy i zaczynam od początku 😉
Podobno najgorsze są pierwsze dwa tygodnie, od wprowadzenia nawyku, a później z górki. 🙂 A jak jest u Ciebie? Zrywasz z nawykiem w ciągu dwóch tygodni czy później?
Mnie brak motywacji dopada tylko, gdy jest brzydka pogoda. No i zimą często. Ale to dlatego, że mam treningi biegowe. Do bieżni się nie przekonam chyba nigdy 😀
Ja uwielbiam biegać… Przez ostatni miesiąc biegałam właśnie na bieżni, ale świetnie Cię rozumiem, bo to nie to samo! Wracam do biegania w terenie. 🙂
Ćwiczenia to ważny element zdrowego stylu życia, warto się jednak zmotywować
Pewnie, że tak! Same korzyści – zdrowie, ładna sylwetka, poprawa kondycji. Warto się zmotywować. 🙂
Jestem z tych, którzy nie mają czasu. Twoje wskazówki są super, ale u mnie, przy dzieciach, się nie sprawdzą… Aczkolwiek odkąd trzyletnia córka poszła do przedszkola, będę częściej spacerować zlfdszaz półroczna, choćby w drodze powrotnej z przedszkola, a to parę kilometrów. Marzy mi się pływanie… A jak myślisz, jak często powinnam chodzić na basen i od czego zacząć, by nie mieć zakwasów po pierwszych treningach? Będę wdzięczna za radę. Pozdrawiam!
Aniu, odnośnie pływania nie chciałabym Ci doradzać, bo sama nie pływam. 🙂 Zdecydowanie wolę bieganie i ćwiczenia na siłowni. Podpytaj na basenach, na pewno są tam osoby, które udzielą Ci profesjonalnych wskazówek – z takich rad warto skorzystać, żeby mieć pewność, że podchodzisz do ćwiczeń/pływania właściwie. Jeśli będzie brakowało Ci czasu na wypady na basen, zawsze możesz poświęcić 15 minut na ćwiczenia rozciągające czy parę skłonów lub „brzuszków” o poranku, na dobry początek dnia. 🙂
Moją główną motywacją do siłowni jest cena za karnet 😀 Skoro tyle zapłaciłam to chodzić trzeba, a przy okazji jeśli mam naprawdę leniwy dzień i nie chce robić treningów siłowych, to idę na bieżnie i oglądam film na komórce 😀 Zawsze lepsze to niż leżenie na kanapie 😉
To akurat prawda! Jeśli masz świadomość, że wydałaś pieniądze na karnet, to żal by było nie skorzystać! 🙂
Ja ze względu na stan zdrowia – jestem osobą niepełnosprawną fizycznie – ćwiczyć nie mogę, ale z tego, co tu czytam, Twoje rady są na tyle uniwersalne, że można z nich skorzystać, próbując się zmotywować do jakiejkolwiek innej aktywności 🙂
Cieszę się, że znalazłaś uniwersalne zastosowanie tych wskazówek. Mam nadzieję, że okażą się przydatne! Życzę powodzenia i duuużo motywacji do działania. 🙂
Najlepiej zaszczepić w sobie zamiłowanie do ruchu w już od najmłodszych lat. potem już idzie z górki. 😉
Pozdrawiam – wf-ista. 😉
ejmen!
Najlepsze rozwiązanie! Ale jak już od najmłodszych lat zamiłowanie do ruchu nie było w nas zaszczepione… To teraz trzeba się jakoś ratować. 😉
We współczesnej młodzieży także już ciężko to zrobić.
Na pewno ciężko, ale może jest na to jakiś sposób? 🙂
Niestety zaniedbania są tak daleko posunięte, że często nawet pozornie błahe nawyki są nie do skorygowania – choćby prawidłowy sposób siedzenia.
Niestety, teraz młodzież robi wszystko, żeby nie ćwiczyć na wf. A dopiero później żałuje i wydaje pieniądze na karnety na siłownię! 🙂
No jako że ćwiczenia to moja praca- nie mam z tym problemu 😉
Super! Czym się zajmujesz? 🙂
Męczeniem ludzi 😉
To już wiem, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. 🙂
Zgaduję, fitness? 😀
Yes 🙂
Super, a masz może fanpage? Jak Cię znajdę? Chętnie zaobserwuję. 🙂
Tak jak nazwa bloga, ale o diecie i ćwiczeniach nic tam nie ma bo nie mieszam swojej pracy do bloga 😉
Ok, znalazłam. 🙂
To rady zdecydowanie dla mnie. Ale uwaga – od tygodnia mobilizuję się zupełnie sama więc trzymaj kciuki żeby to jeszcze trochę potrwało 🙂
Mocno trzymam kciuki – napisz za jakiś czas, jak Ci idzie! 🙂
Ja muszę popracować nad regularnością.
A jaką aktywność wybrałaś? 🙂
Dziękuję za ten tekst 🙂 Czuję się zmotywowana 🙂
Bardzo się cieszę! 🙂
W moim przypadku najlepszą motywacją był zakup karnetu na siłownię. Dzięki temu regularnie trenuję, bo wiem, że zapłaciłam.
Dobry pomysł, zapłacone, to szkoda byłoby nie wykorzystać. 🙂
U mnie też to zadziałało! Wcześniej próbowałam przez pół roku zmobilizować się do ćwiczeń w domu, ale zawsze znalazły się jakieś wymówki, żeby tego nie robić – a to czasu nie ma, a to zmęczona jestem, a to tuż po obiedzie… Powiedziałam sobie DOŚĆ i kupiłam karnet. I już nie ma wymówek 🙂
Ja nie przepadam za ćwiczeniami w domu czy na siłowni. Najlepszym sposobem na zachowanie kondycji jest dla mnie bieganie (rzadziej) albo jazda na rowerze (niezwykle często). Każdy sposób się liczy, jeśli tylko przybliży nas do dobrej formy i zdrowia 🙂
Ja też lubię biegać, najbardziej wieczorami. Dawno nie jeździłam na rowerze, chyba pasowałoby sobie przypomnieć. 😉
do sportu muszę wrócić, bo się strasznie opuściłam pod tym względem!
A jaki sport Cię interesuje? Co chciałabyś robić? 🙂
Oj faktycznie ,człowiek szuka tylko wymówek :-)))
Dlatego najlepiej zacząć „już”, nie mówić „jutro to zrobię”, „nie mam czasu”. Jeśli teraz się nie zacznie, to będzie się odkładać w nieskończoność, bo tak jak wspomniałaś, wymówek nam nie brakuje. 🙂
Stram się tak właśnie robić, ale rower dla mnie jest najlepszym ćwiczeniem, bo jeżdżę przy okazji 🙂
Jeżdżę całorocznie i codziennie na rowerze , więc chyba jest dobrze 😉
Ja najbardziej lubię biegać. Kupiłam też rolki, już nie mogę się doczekać aż zacznę na nich jeździć. 🙂
Tekst jak najbardziej dla mnie! Tak ciężko się zmobilizować w taką pogodę…
U mnie w tygodniu 2 (czasem 3) treningi wspinaczkowe + 1 TRX. Dochodzą do tego amatorskie zawody, weekendowe wypady w skały, góry. Nie ma opcji żeby zrezygnować! 😉
Wiem coś o tym, bo też mam sporo treningów w tygodniu! Jeśli udaje się wszystko pogodzić to jest super. 🙂
Od najmłodszych lat lubię ruch i co najmniej bez codziennego spaceru kilku kilometrowego nie potrafię się obejść 🙂
Fajnie, że utrwaliłaś u siebie taki nawyk. Nawet kilkuminutowy spacer może wiele zdziałać, jeśli spaceruje się regularnie. 🙂
Dokładnie tak, choć inne aktywności warto włączyć. Jednak jeśli z różnych powodów nie można to i spacer kilkukilometrowy jest świetnym pomysłem. Najważniejszy jest regularny ruch. 🙂
Ja, zamiast spacerów, polubiłam bieganie, najlepiej w wieczornych godzinach. 🙂
Mnie się udało, mimo że kiedyś byłam leniem kanapowym, teraz ćwiczenia to naprawdę moja pasja i najlepszy sposób na spędzenie wolnego czasu
A jaką aktywność wybrałaś dla siebie? 🙂
U mnie bardzo ciężko wygląda motywacja do ćwiczeń ,robiłam pare podejść i nic z tego nie wyszło 😉