Trudna sztuka słuchania – warto ją opanować!
Przede wszystkim słuchać, dopiero później mówić. A jeszcze wcześniej starać się zrozumieć, co druga osoba nam powiedziała.
Nie wystarczy słyszeć. Ze słyszeniem nie ma problemu większość naszego społeczeństwa, jednak ze słuchaniem wręcz odwrotnie. Ludzie nie rozmawiają po to, żeby poznać czyjąś opinię czy po to, żeby dowiedzieć się, co czuje druga osoba, czego potrzebuje. Ludzie rozmawiają dlatego, bo trzeba przecież czymś wypełnić ciszę. Gdyby w szkole uczyli, jak słuchać, świat byłby piękniejszy.
„Co tam?”
Zadajemy oklepane „Co tam?”, a potem się wyłączamy, bo zazwyczaj w ogóle nas to nie interesuje. Czy to w luźnej rozmowie, czy w zapalonej dyskusji często skupiamy całą naszą energię na niecierpliwym oczekiwaniu, kiedy skończy mówić i na wymyślaniu odpowiedzi. Słuchamy, co się dzieje w życiu naszego znajomego, kolegi, przyjaciółki i wcinamy się tylko z ciągłym „ a ja”, „a moje”, a mnie”.
Ja, ja, ja…
Słyszymy: „Kupiłam sobie piękną sukienkę!”. Co jest najbardziej oczywistą odpowiedzią? „JA też ostatnio kupiłam sobie fajną sukienkę” albo „JA tak dawno nie kupiłam sobie żadnej sukienki!”. Bo co nas obchodzi, na jaką okazję ta sukienka? A może kompletnie bez okazji? Jak wygląda? Gdzie była kupiona? Czy w małym sklepiku czy w jednej z sieciówek? Czy była kosmicznie droga czy śmiesznie tania? Czy nasza przyjaciółka szukała tej sukienki miesiącami i w końcu udało ją się jej upolować, a może czy nigdy w życiu nie sądziła, że kupi sobie taką sukienkę, ale zobaczyła ją na wystawie i pomyślała: „Muszę ją mieć”?
Jak słuchać? Tryb słuchania nie jest łatwy!
Wymaga to otwarcia się na innych ludzi. Jeśli chcemy dowiedzieć się, jak słuchać, tak naprawdę, musimy przestać patrzeć na wszystkich przez pryzmat siebie. „Nie masz ochoty iść do kina? Ale z ciebie nudziarz”. „Nie chcesz iść z nami na piwo? Jezu, ale z ciebie dziwak…”. Tak często szufladkujemy ludzi, spłycamy to, co czują.
Nigdy nie widzimy całego obrazu
Jest tak wiele zmiennych, tak wiele czynników, które wpływają na decyzje, które podejmujemy. Kiedy czyjś wybór jest sprzeczny z naszym, od razu budzi się w nas jakiś wewnętrzny bunt: „Ale jak to? Jak on tak może? Bez sensu. Na pewno będzie tego żałował”. Tak naprawdę sprzeciwiamy się odwadze osób z naszego otoczenia, żeby nie podporządkować się innym. Ten sprzeciw jest tak silny i pochłania tyle naszej energii, że nie starcza już nam jej na to, żeby zwyczajnie zapytać: „Dlaczego? Dlaczego nie chcesz zrobić tego czy tamtego?” Może wtedy otworzyły by nam się oczy. I bynajmniej nie ze zdziwienia. Nigdy nie znamy całego obrazu. A droga, żeby poznać chociaż jego zarys jest tylko jedna- nauczyć się, jak słuchać i wdrożyć to w nasze życie.
Artykuł Cię zainteresował? Zobacz również: Jak sobie poradzić z brakiem asertywności?
Umiejętność słuchania często nabywamy latami. Dojrzewając zaczynamy zdawać sobie sprawę z tego, że musimy słuchać, jeżeli sami pragniemy być wysłuchani, jednak młodość musi się wykrzyczeć. Bardzo cenne uwagi z Twojej strony! Tematy dotyczące relacji międzyludzkich to te, które warto poruszać zawsze. 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję, miło mi to słyszeć 🙂
Często wiele rzeczy zaczynamy dostrzegać z wiekiem i otwierają się nam oczy na wiele spraw. Jednak mam wrażenie, że niektórzy przez całe życie stoją w tym samym miejscu i w ogóle nie dojrzewają emocjonalnie 😉
Jako coach, musiałam opanować do perfekcji aktywne słuchanie. Nie jest to jednak łatwe w życiu prywatnym.
Jesteś ukierunkowana na jakąś konkretną dziedzinę coachingu? 🙂
Specjalizuję się w jobcoachingu (metodą holenderską) i wartości.
Niby słuchają a nie słyszą
http://mish-mash-by-anula.blogspot.com/
Nie lubię ludzi, ktorzy tylko o sobie mówią i nie potrafią słuchać innych
Większość osób nie potrafi słuchać, zwłaszcza swojej drugiej połówki. Warto się tego nauczyć i pielęgnować, ponieważ jeżeli potrafimy słuchać to unikamy wielu nieporozumieniom.
To prawda. W kłótniach też warto słuchać, a nie ciągle powtarzać, czego my potrzebujemy, co my czujemy.
Słuchanie, to trudna sztuka, ale wystarczy szczypta empatii, zrozumienia i wrażliwości.
Brzmi prosto, jednak to bardzo trudne! 🙂 Myślę, że to cechy nad którymi pracuje się przez całe życie.
Liczyłam na więcej rad, bo jestem mocno nastawiona na „JA”, ale uderzyłaś chyba w najważniejszą rzecz, dopuścić do siebie, że ktoś ma prawo robić coś inaczej, być innym i że… tez chce być wysłuchanym.
Może napiszę jeszcze jakiś tekst bardziej poradnikowy, to takie bardziej luźne przemyślenia 🙂 Tak, czasami jesteśmy za bardzo skupieni na swoim sposobie myślenia. Warto otworzyć się na innych i zobaczyć świat z szerszej perspektywy.
Ale kiedy już zaczniesz słuchać , możesz usłyszeć znacznie więcej . Do mnie przemawiają emocje . Jednak sama łapie sue na tym ze nie słucham a w czasie niby-słuchania wymyślam treść informacji zwrotnej . Trzeba nad tym pracować .
Też często łapię się na tym, że za dużo mówię o sobie i wtedy się zamykam i staram się otworzyć na to, co druga osoba ma do powiedzenia 🙂 Czasami nasi bliscy potrzebują jedynie tego, żeby ich wysłuchać. Niby tak niewiele, a tak wiele… 😉
Zastosuj to w szkole na linii nauczyciel- uczeń powodzenia. 😉
W szkole jest ciężko, ale na korepetycjach łatwiej 😉 A Ty uczysz w szkole @Bieleckies:disqus?
W szkole już mam 8 lat doświadczenia i to na każdym poziomie – podstawówka, gimnazjum, liceum – obecnie dwa ostatnie. Wf, samoobrona, podstawy ratownictwa – dwa ostatnie w klasach mundurowych. 😉
Tam to chyba się więcej działa, mniej mówi 😉 Chociaż umiejętność słuchania nauczyciela i odpowiednie przekazywanie komunikatu na pewno się przydaje. Ja uczyłam angielskiego 🙂
Jeden z wykładowców na uczelni, którą kończyłem miał takie powiedzenie.
„Wy patrzycie, ale nie widzicie. Wy słuchacie, ale nie słyszycie.”
I w pełni potwierdza się w pracy z młodzieżą. 😉
Ja słucham, ale ludzie mają tak wielką potrzebę mówienia,że nie słuchają innych…
Może powinni zdać sobie sprawę, że inne osoby też mają potrzebę mówienia? 😉
Świetny wpis , ja często dopytuję o różne rzeczy ale zdarza się , że kogoś kompletnie nie obchodzi to o czym mówię ja
To przykre uczucie 🙁 Myślę, że dobre relacje powinny opierać się przede wszystkim na aktywnym słuchaniu. Bo to znak, że ta druga osoba się nami interesuje, traktuje nas poważnie, chce dla nas dobrze.
taka jest właśnie prawda 🙂
Świetny tekst! To prawda, że ludzie w codziennej pogoni nie słuchają. Jednym uchem wpuścić, a drugim wypuścić, wystarczy wtrącić zdawkowe „aha”, że niby się słucha… Warto zwracać uwagę na innych i słuchać co mają do powiedzenia, można się dowiedzieć wielu cennych rzeczy!
Dziękuję 🙂 To prawda. Często jesteśmy nieobecni, jak ktoś do nas mówi, „odpływamy” 😉 Zastanawiam się czasami, czy ludzie spotykają się ze sobą, rozmawiają jedynie po to, żeby samemu być wysłuchanym, pochwalonym, docenionym?
Fakt , ludzie lubią mówić ,a nie potrafią słuchać i prowadzić dialogu…czasami bywa trudno…
Sztuka słuchania nie jest łatwą sztukę, Aktywne słuchanie to, coś czego trzeba się nauczyć, ale warto to zrobić!
Sztukę słuchania mam opanowaną do perfekcji…
I wszyscy mi wtedy mówią, że świetnie się ze mną rozmawiało :-))
Dobre:)
Tak, umiejętność słuchania to ważna kwestia. Niektórzy ekstrawertycy mogą mieć z tym większy problem, ale …. wszystko jest kwestią ćwiczeń ….